Cudowne lata (The Wonder Years) [02x15] (21) Square Dance, Cudowne lata (The Wonder Years) sezon 2
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:09:Niektórzy ludzie przewijajš się przez | twoje życie i nigdy więcej o nich nie mylisz.00:00:13:O niektórych mylisz,00:00:15:i zastanawiasz się: "Co się z nimi dzieje?"00:00:24:Być może dentysta.00:00:28:Felietonistka.| Nie. Adwokat rodzinny.00:00:34:W przypadku niektórych zastanawiasz się, |czy oni kiedykolwiek zastanawiali się co się dzieje z tobš.00:00:42:I sš wreszcie tacy...00:00:44:o których nie masz ochoty nigdy więcej myleć.00:00:48:Ale mylisz o nich.00:00:53:Dobra!| Ustawcie się w dwóch rzędach.00:00:58:- Po co to wszystko?|- Też tego nie rozumiem.00:01:00:Dzisiaj ludzie,| i przez cały ten tydzień...00:01:02:będziemy przerabiać rozdział siódmy...00:01:04:waszego podręcznika do wychowania fizycznego.00:01:08:Rozdział siódmy.| Brzmi romantycznie.00:01:12:Odległe miejsca.00:01:14:Rozdział siódmy.00:01:16:"Square-dancing".00:01:18:"Square-dancing"?00:01:20:Co to jest? Do czego wam się to przyda?00:01:23:Czy to nie jest dziwne?00:01:25:Zdecydowanie dziwne.00:01:26:Dajcie spokój!| "Square-dancing"?00:01:29:Na wypadek gdybymy kiedykolwiek lšdowali awaryjnie w Ozarks?00:01:36:Z drugiej strony...00:01:38:to może mieć swoje pozytywne aspekty.00:01:51:Odrobina "square-dancing'u" nikomu nie zaszkodzi.00:01:57:Dobra! Słuchajcie.00:01:58:Teraz dołšczš do nas panie...00:02:00:i dobierzemy was w pary, na cały tydzień.00:02:03:Finlan i Bryce.| Na rodek.00:02:07:To był krytyczny moment.00:02:09:Bylimy dobierani w pary na cały tydzień.00:02:11:W siódmej klasie...00:02:12:to było jak 11 lat.00:02:15:Kasimir i Reeve.00:02:18:Boże, mam nadzieję, | że nie trafię na jakš ofermę.00:02:21:Wiem, co masz na myli.00:02:22:Pfeiffer i...00:02:24:- Gambowski.|- Tak!00:02:30:OK. Więc Paul | wygrał los na loterii.00:02:33:Ale nie było się czym martwić.00:02:36:Na pastwisku wcišż pozostawało dużo rebic.00:02:38:Arnold...00:02:40:Uwaga!00:02:41:Uda się, uda się, uda...00:02:44:i Farquhar.00:02:46:I nagle, moje życie dobiegło końca.00:02:52:Włanie zostałem złšczony w parę z Margaret Farquhar...00:02:55:...wizytówkš siódmoklasowego dziwactwa.00:02:59:Niektórzy ludzie maszerujš | według rytmu wystukiwanego przez dobosza...00:03:02:Margaret miała swojš własnš sekcję perkusji.00:03:04:- Tak?|- Czy będziemy robili "do-si-do" (figura w "square-dancingu")?00:03:07:Dojdziemy do tego.00:03:10:Tak?00:03:11:Dlaczego to się nazywa "do-si-do"?00:03:15:Bo tak włanie się nazywa.00:03:17:Arnold!00:03:18:Zgodnie z ruchem wskazówek zegara,| czy w przeciwnym kierunku?00:03:20:Czy prosiłem o pytania?| Ja zawsze proszę o pytania!00:03:23:To była Maragaret.00:03:25:Potrafiła działać na nerwy każdemu nauczycielowi.00:03:27:Łšcznie z Gandhim.00:03:29:Arnold!| Do rodka, już!00:03:31:Do dzieła, tygrysie!00:03:37:Dobra.| Najpierw najważniejsze.00:03:39:Głęboki ukłon.00:03:49:To będzie długi tydzień.00:03:56:Hej, Arnold!00:03:57:Zaczęło się.| Rekiny w natarciu.00:03:59:Wyglšdałe na dosyć zadowolonego, | tam z Farquhar.00:04:02:Wzruszajšce.00:04:04:"Przepraszam, ale dlaczego to się nazywa "do-si-do"?"00:04:09:Wyszorowałe uszy, Arnold? | Musisz uważać na wszy!00:04:12:OK, musiałem stłumić to w zarodku.00:04:14:W grę wchodziła moja reputacja.00:04:16:Cóż, być może będę chory w tym tygodniu i wtedy | jeden z was będzie musiał z niš tańczyć.00:04:20:Trzeba uważać, żeby się nie rozchorował!00:04:25:Ok, całkiem niele z tego wybrnšłem.00:04:28:Poza tym, oni byli tylko gromadš durniów.00:04:30:Poradziłbym sobie z nimi.00:04:32:- Słyszałem, że jeste zakochany.00:04:34:Słyszałem, że naprawdę ale to naprawdę jej pragniesz.00:04:37:Godzina dziennie nie wystarczy, co?00:04:39:Przestań, Wayne.00:04:40:- Przestań z czym? | - Z niczym.00:04:42:Kevin miał dzi na gimnastyce "square-dancing".00:04:44:"Square-dancing"?00:04:46:Co to za sport? | Nie uczš już zapasów?00:04:48:No nie wiem kochanie.| Jestem pewna, że to uczy dobrej koordynacji.00:04:52:Więc, z kim jeste w parze, Kev?00:04:55:- Taka dziewczyna.|- Taka dziewczyna?00:04:57:Z całš pewnociš jeste zbyt skromny.00:04:59:Więc?| Kto to jest, Kevin?00:05:03:Margaret Farquhar...00:05:04:Nie zrozumiałem.| Możesz głoniej?00:05:05:Margaret Farquhar?| Siostra Trudy Farquhar?00:05:09:Ona jest trochę inna,| prawda?00:05:12:Żartujesz?| Ona jest pomiewiskiem! Ona jest ofermš!00:05:16:Przepraszam, Kevin...00:05:17:Hej! Ja jej sobie nie wybrałem.00:05:19:Poza tym, pierwsze co jutro zrobię to jš wymienię.|- Kevin!00:05:24:To nie zbyt miłe.00:05:25:Tak naprawdę by tego nie zrobił,| prawda?00:05:27:- Cóż...|- Tylko dlatego, że jest inna,00:05:29:- ...nie znaczy, | że nie musisz być dla niej miły.00:05:31:Słuchaj. | Ona po prostu nie jest lubiana, Ok?00:05:37:Fatalny błšd.00:05:38:Wywołałem wilka z lasu, | teraz padnš najbardziej przerażajšce00:05:41:słowa ze słownika dziecięcego.00:05:43:Kevin, nie spodziewałam się tego po tobie.00:05:49:- Wszyscy łapiš się za ręce. Obrót w lewo.| Spacer po sali...00:05:54:Teraz spacer, miało, nie wstydcie się,00:05:56:...chwycić swojš paniš | i przejć na około.00:06:02:Co tam matki wiedzš?00:06:04:Najpierw niech spdędzš poranek | w niebezpiecznym towarzystwie uczniów siódmej klasy.00:06:12:Dziewczyny do rodka,| utworzyć gwiazdę.00:06:16:Nagle poczułem się odizolowany.00:06:18:Teraz chłopcy do rodka, w ten sam sposób.00:06:21:Napiętnowany.00:06:23:- Dobrze się bawisz?|- Marzy ci się.00:06:25:Wyglšda mi to na miłoć!00:06:26:Żartujesz!| Ona sprawia, że chce mi się...00:06:29:"Kevin..."00:06:30:"Nie spodziewałam się tego po tobie."00:06:32:W porzšdku, mamo.| W porzšdku!00:06:35:Więc, krótko mówišc, silšc się na całe człowieczeństwo | na jakie mnie było stać...00:06:39:Teraz głęboki ukłon.00:06:42:Możecie ić.00:06:44:...spełniłem mój moralny obowišzek.00:06:46:Na razie, Margaret.00:06:50:I to by było na tyle.00:07:02:- Czeć, Kevin!00:07:03:Nie zatrzymuj się.00:07:04:Stoję na korytarzu...00:07:05:Nie, nie odwracaj się!00:07:08:Pani Billings mnie tutaj wysłała.00:07:10:Powiedziała, że zadaję zbyt wiele pytań.00:07:12:Byłe w toalecie?00:07:13:wietnie. Zamieniłem z niš trzy słowa,00:07:15:...teraz będziemy musieli przeprowadizć całš rozmowę.00:07:17:Ja też muszę często chodzić do toalety.00:07:19:Kiedy piję rano zbyt dużo wody.00:07:21:Lubisz nietoperze?00:07:23:- Nietoperze? | - Mam nietoperza Pteropodidae.00:07:26:Rany!| Ta laska była dziwna!00:07:27:Podoba ci się imię "Mortimer"?00:07:29:Słuchaj, muszę wracać do sali.00:07:31:- Która sala?|- Muszę ić.00:07:32:- Ok. Czy...? |- Muszę ić, Margaret.00:07:35:Cóż, jednego się nauczyłem.00:07:36:Pa, Kevin!00:07:38:Nigdy nie chod do męskiej toalety sam.00:07:40:Chod w grupie.00:07:42:Heidi użyła dzi perfum, na które jestem uczulony.00:07:45:A kiedy kichnšłem, powiedziała "gezhundheit".00:07:49:Mogła po prostu powiedzieć "na zdrowie", | a powiedziała to po niemiecku.00:07:53:- Zwierzak z ciebie, Paul.|- Taa...00:07:56:Pójdę po lodowego sandwicha. | Muszę trzymać formę!00:07:59:Niesamowite.00:08:01:Los podarował Paul'owi Heidi Gambowski.00:08:04:A mi...00:08:05:Dziewczynę-nietoperza. | Do licha, to było niemal mieszne...00:08:08:- Czeć!|- Margaret!00:08:11:Nie do przyjęcia.| Nie publicznie.00:08:13:Pusty korytarz, może być.| Ale nie kafeteria.00:08:16:Lubisz chilli?00:08:20:Nie możesz tu usišć!00:08:22:Omal nie upadłam dzisiaj podczas tańca.00:08:24:Zauważyłe?00:08:25:Ma ten dzieciak tupet. | - To miejsce jest zajęte.00:08:28:Poszłam kiedy pojedzić na łyżwach | i przez cały czas upadałam!00:08:31:Ale zawsze mówię: "musisz | wsišć z powrotem na konia i jechać dalej"!00:08:34:Jezu, co ja miałem zrobić? | Zadzwonić do Western Union?00:08:36:Margaret!00:08:38:"Nie spodziewałam się tego po tobie."00:08:40:Ok, więc nic jej nie powiem.00:08:44:Tylko zjem, szybko, bardzo szybko.00:08:47:Żadne prawo moralne tego nie zabrania, | prawda?00:08:50:Lubisz jedzić na łyżwach?00:08:53:Gdzie się urodziłe?|Nie przeżuwaj! Połykaj!00:08:56:A potem się do licha stšd wyno! | - Nietoperze nie jedzš niadania.00:08:58:Już prawie koniec.00:08:59:- Mylisz, że "Mortimer" to dobre imię dla nietoperza? | - Na razie! Pa!00:09:02:- Ale nawet nie odpowiedziałe na moje...|- Pa!00:09:04:Proszę. Zdšżyłem.| Żadnych wesz na mnie. Prawda?00:09:07:Czy ty i Margaret chodzicie ze sobš?00:09:14:- Hej, Romeo!|- Taa! Romeo i "Farquharet"!00:09:18:Oh, Romeo! Oh, Romeo! | Gdzie twoja Farquhart, Romeo?00:09:24:Potrzebuję pomocy.00:09:27:Paul, wywiadczysz mi przysługę?00:09:29:Pewnie! O co chodzi.00:09:31:Pozwól mi dzisiaj tańczyć z Heidi.00:09:33:Za nic w wiecie!00:09:36:Wiedziałem, na czym stoję.00:09:39:Był tylko jeden sposób na to | żeby powstrzymać Margaret.00:09:43:Czeć!00:09:45:Lekceważyć jš.00:09:48:A teraz wecie swojš paniš za rękę.00:09:52:Zwichnšłem nadgarstek.00:09:56:Czemu wczeniej o tym nie pomylałem?00:09:59:Wszyscy łapiš się za ręce. Obrót w lewo.00:10:05:To działało.00:10:07:Jak zaklęcie!00:10:10:Obrót w lewo dookoła okręgu.00:10:12:Przeplatany spacer w prawš stronę.00:10:17:Przeplatany spacer w drugš stronę.00:10:23:To będzie sprytne.00:10:31:No dobra!00:10:33:Jutro znów spróbujemy!00:10:36:Sukces!00:10:38:W końcu do niej dotarło.00:10:42:- Ja otworzę!00:10:45:Wiedziałe, że mieszkasz tylko | pięć ulic i trzy przecznice ode mnie?00:10:48:Być może to dlatego Margaret była wyrzutkiem społeczeństwa...00:10:51:że nie potrafiła zrozumieć aluzji.00:10:54:Przyniosłam Mortimera. | pi, chcesz zobaczyć?00:10:56:Nie. Nie zachęcaj jej.00:10:58:Margaret, nie możesz zostać.00:...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]