Cudowność w Rozmyślaniu przemyskim - praca roczna (L), RÓŻNE
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
„Cudowność w Rozmyślaniu przemyskim”
I rok, filologia polska
GRUPA „C”
Średniowiecze, w przeciwieństwie do antropocentrycznego antyku, było epoką teocentryczną.
Opanowanie Europy przez światopogląd chrześcijański spowodowało, że Bóg i religia znalazły się w centrum zainteresowania. Wiara pozwoliła ludziom średniowiecza w pewien sposób zrozumieć świat, znaleźć punkty oparcia i dała im czytelną hierarchię wartości. Właściwie wszystko w tej epoce było naznaczone wiarą, nawet w tym, co świeckie, można odnaleźć elementy religii. Rzeczywistą władzą w średniowieczu był Kościół, który, poza troską o dusze ludzkie, zajmował się też (a może przede wszystkim) polityką i ekonomią. To on także ustanawiał prawa, dyktował, co jest dobre, a co złe. Stał się niejako przewodnikiem często bezradnego, zagubionego w skomplikowanym świecie człowieka.
W przekonaniu ludzi średniowiecza cały byt miał dwojaką naturę: materialną i duchową, przyrodzoną i nadprzyrodzoną. Średniowieczne widzenie świata sprowadzało się do przeobrażania rzeczywistości w alegorię dobra, którego najwyższym twórcą był Bóg, i zła, którego sprawcą był szatan. Człowiek średniowiecza kochał Boga miłością bezgraniczną, bo On dawał mu nadzieję na istnienie wartości wyższych, pozwalał wierzyć w dobro, które w codziennym życiu często było niezauważalne. Wiara dawała także nadzieję na lepsze życie po śmierci, co dla większości ludzi tej epoki miało ogromne znaczenie. Religia tłumaczyła rzeczy do tej pory niewytłumaczalne i dawała szansę najogólniejszego zrozumienia świata.
Językiem panującym w średniowiecznej Europie była łacina. Ale coraz częściej do głosu dochodziły języki narodowe, w których zaczęto odprawiać msze, do tej pory łacińskie, nie dla wszystkich zrozumiałe. Twórcy literatury także zaczęli pisać w swoich ojczystych językach, rezygnując z łaciny, która stała się właściwie językiem urzędowym (kościelnym).
Polska średniowieczna literatura religijna jest ilościowo dość obszerna, choć do naszych czasów zachowała się tylko jej niewielka część. Anonimowi najczęściej autorzy wyrażają w swoich utworach uczucia związane z przeżywaniem wiary, często odnajdując w wydarzeniach biblijnych pretekst do wypowiedzenia się na temat świata i jego spraw, na które patrzą poprzez pryzmat wiary.
Jednym ze znanych średniowiecznych polskich utworów religijnych jest „Rozmyślanie przemyskie”.
„Rozmyślanie przemyskie” jest najbardziej obszernym oraz najciekawszym zabytkiem prozy narracyjnej w średniowieczu. Posiada przeszło 850 stron, a jego tekst nie jest kompletny, ponieważ brakuje początku i zakończenia dzieła. Jego powstanie datuje się na XVI wiek i jest on przekładem starszego piętnastowiecznego rękopisu.
Rękopis „Rozmyślania o żywocie Pana Jezusa”, bo taki jest prawidłowy tytuł dzieła, był długo przechowywany w bibliotece kapituły greckokatolickiej w Przemyślu, stąd jego nazwa. A jego cudownego odkrycia dokonał Aleksander Brückner.
Aleksander Brückner był wybitnym historykiem literatury i kultury, slawistą, językoznawcą. Długoletnim profesorem uniwersytetu w Berlinie, członkiem akademii nauk kilku krajów, a także Polskiej Akademii Umiejętności. Ogromny dorobek i wielostronne zainteresowania naukowe Brücknera obejmowały głównie piśmiennictwo, kulturę, obyczaje i język od średniowiecza po barok. Był również wydawcą zabytków literatury staropolskiej, m.in. „Kazań świętokrzyskich”.
„Rozmyślanie przemyskie” jest „romansem religijnym” – obszerną opowieścią narracyjną o żywocie Świętej Rodziny, wzbogaconą o wątki apokryficzne.
Treścią tego zabytku jest opowieść o życiu Marii i Chrystusa, oparta na tekstach ewangelii, ale uzupełniona szczegółami zaczerpniętymi z łacińskich apokryfów XII i XIII wieku. Uwzględnia dzieciństwo Jezusa Chrystusa oraz dokładny opis wyglądu Maryi i Jej Syna. W efekcie powstało dzieło nazwane przez Aleksandra Brücknera „romansem duchowym”. Jest napisane żywo i barwnie, pełne refleksji i realiów obyczajowych.
Jako gatunek literacki „Rozmyślanie przemyskie” jest typowym dla średniowiecza apokryfem. Pismem judaistycznym i starochrześcijańskim niepewnego pochodzenia, często fałszywie przypisywanym znanym postaciom dziejów religijnych, wiążącym się tematycznie z Biblią, nie należącym jednak do ustalonego przez Kościół katolicki kanonu ksiąg Pisma Świętego. Dopełniało ono historie biblijne licznymi szczegółami i epizodami, nieraz malowniczymi, które pozostawały w niezgodzie z zawartością tekstów kanonicznych. Niektóre miały charakter heretycki. Rozkwit literatury apokryficznej przypada na II – III wieku. Motywy i wątki z niej pochodzące szeroko upowszechniły się w twórczości narracyjnej średniowiecza, zwłaszcza w hagiografii.
„Rozmyślanie przemyskie” jest „cudownym” dziełem pod każdym względem. Ten średniowieczny tekst stał się inspiracją dla sztuki, odkryciem na nowo staropolskiego języka i ludzkiego nastawienia.
Po raz pierwszy w polskim dziele literackim przyroda pojawiła się jako tło dla opowieści, również po raz pierwszy fikcja znalazła tak ogromny wyraz. Stworzono dzieło do czytania, kontemplacji, a za razem przemawiające swoją prostotą opowieści o dzieciństwie i dorastaniu Jezusa Chrystusa. Swoje odzwierciedlenie „ Rozmyślanie przemyskie” znalazło w ołtarzu Mariackim Wita Stwosza w Krakowie, które stanowi najdoskonalsze świadectwo „cudowności” dzieła.
Artysta rzeźbiarz pracował nad nim 12 lat i śmiało można powiedzieć, że krakowski ołtarz jest dziełem jego życia.
Wit Stwosz rzeźbił w drewnie lipowym, na tyle miękkim, by łatwo można było w nim oddać najdrobniejszy szczegół. Drzewa, których pnie miały zmienić się w rzeźby, wybierał sam artysta. Konstrukcje nośne ołtarza wykonano ze znacznie twardszego i bardziej wytrzymałego dębu, a szalunek z modrzewia. Wyrzeźbione figury i detale złocono i malowano.
Ołtarz Wita Stwosza, dzieło późnego średniowiecza, łączy w sobie elementy sacrum i profanum. Mistycyzm zmieszany jest z naturalistycznym realizmem. Złote szaty apostołów występują obok codziennych ubiorów noszonych w średniowiecznym Krakowie. Obok wzniosłych religijnych scen ukazane zostało życie w jego codzienności. Postać Madonny zachowuje ideał średniowiecznego piękna, ale apostołom Stwosz nadał rysy współczesnych mieszczan krakowskich. W realistycznym podejściu do postaci posunął się tak daleko, że widać dokładnie ich różne ułomności: defekty wyglądu, zdeformowane dłonie, napęczniałe żyły na nogach, ślady chorób skórnych.
Nade wszystko ogromne wrażenie wywierają rozmiary i kunszt, z jakim został wykonany ołtarz mistrza Stwosza. Dzieło mierzy 12,85 m wysokości, a po otwarciu ma szerokość 11 m. Składa się z pięciu części, zatem jest przykładem pentaptyku - ołtarza szafiastego o dwóch parach skrzydeł (ruchomej i nieruchomej), przymocowanych po bokach szafy ołtarzowej. Figury ołtarza liczą do 2,8 m wysokości.
U podstawy widnieje Drzewo Jessego, czyli rodowód Matki Boskiej. Drzewo genealogiczne Maryi obejmuje 14 postaci. Wit Stwosz przy pracy nad tą częścią ołtarza posłużył się prawdopodobnie grafiką Yzraela van Meckenema.
W środkowej części przedstawiono Zaśnięcie Matki Bożej. Maria, ukazana jako młoda dziewczyna, umiera bez cierpienia, otoczona wiernymi uczniami Chrystusa. Ekspresja sceny jest wzmożona zagęszczeniem postaci. W rzeczywistości nigdy nie mogłyby one stać tak blisko siebie. Złocone szaty odbijają światło. Ustawienie postaci „pod wiatr” powoduje sfałdowanie szat.
Wyższe partie zajmuje Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny - układ będący konsekwencją sceny poniżej. Na łuku stanowiącym obramienie całej kompozycji znalazły się postacie kupców, mieszczan, rzemieślników - ludzi, których artysta prawdopodobnie spotykał, na co dzień, podczas spacerów po mieście. W każdym z górnych rogów znajdują się dwa popiersia: po jednej stronie spoglądają z góry święci Grzegorz i Hieronim, po drugiej - Ambroży i Augustyn.
Kunszt, z jakim Wit Stwosz oddał cechy ludzkiego charakteru, zdumiewa i zachwyca. Jego rzeźby to prawdziwe studia ludzkiej psychiki. Są też doskonałym materiałem dla badaczy średniowiecznej obyczajowości, kultury czy choćby stanu zdrowia ówczesnego człowieka.
Na szczycie ołtarza artysta przedstawił koronację Matki Boskiej na królową nieba i ziemi. Maryi towarzyszą dwaj aniołowie i dwaj święci, będący patronami Polski: z lewej strony stoi św. Stanisław, a z prawej św. Wojciech. I z przodu, i z tyłu ruchomych skrzydeł umieszczono płaskorzeźby ukazujące sceny z życia Jezusa i Maryi.
Gdy ołtarz jest otwarty, widać cykl Sześć radości Maryi. Z lewej strony części wewnętrznej kolejno od góry następują: Zwiastowanie, Boże Narodzenie, Pokłon Trzech Króli, a po prawej: Zmartwychwstanie, Wniebowstąpienie, Zesłanie Ducha Świętego.
Kiedy ołtarz jest zamknięty, podziwiać można następujące płaskorzeźby: Spotkanie Joachima i św. Anny pod Złotą Bramą, Narodziny Maryi, Ofiarowanie Maryi (lewe skrzydło zewnętrzne); Ofiarowanie Chrystusa w świątyni, Chrystus nauczający w świątyni, Pojmanie Chrystusa (lewe skrzydło wewnętrzne ruchome); Ukrzyżowanie, Opłakiwanie, Złożenie do grobu (prawe skrzydło wewnętrzne ruchome); Zstąpienie do piekieł, Trzy Marie u grobu, Jezus jako ogrodnik przed św. Marią Magdaleną (prawe skrzydło zewnętrzne).
W średniowiecznej sztuce tematy oraz symbolika chrześcijańska były coraz bardziej różnorodne i często skomplikowane. Przedstawiano sceny z życia Chrystusa, Matki Boskiej, świętych, ale również kompozycje oparte na tajemnicach wiary, których zrozumienie wymagało dużej wiedzy. Wielu przedmiotom, zwierzętom i roślinom nadawano znaczenie symboliczne.
W sztuce gotyckiej przedstawienia Matki Boskiej cieszyły się szczególną popularnością. Sceny Zwiastowania, Zaśnięcia, wizerunki Marii z Dzieciątkiem na ręku oraz Marii w towarzystwie świętych ukazywano niezliczoną ilość razy.
Kolejnym przykładem „cudowności” „Rozmyślania przemyskiego” jest staropolski język.
„Rozmyślanie przemyskie” jest znakomitą pod względem redakcyjnym kompilacją najrozmaitszych źródeł: biblijnych, apokryficznych, kaznodziejskich, teologicznych i hagiograficznych. Jak pisał odkrywca i pierwszy wydawca zabytku (1907), Aleksander Brückner, autor Rozmyślania "ogarnął wszystko, co świat katolicki o Maryi, Chrystusie wiedział i wiedzieć pragnął". Język zabytku, wykazujący cechy średniowiecznej polszczyzny południowo-kresowej, odznacza się bogatą skalą słownictwa - od kolokwialnego po teologiczno-retoryczne. Ponadto należy zwrócić uwagę na średniowieczną formę mianownika liczby mnogiej w nazwach nieosobowych (np. zwierząt: „łosiowie”, „lwowie” itd.).
Jednym z kontekstów literackich „Rozmyślania przemyskiego” są „Kwiatki świętego Franciszka”.
Podobnie jak w „Rozmyślaniu o żywocie Pana Jezusa” powinniśmy zwrócić uwagę na elementy apokryficzne w żywotach świętych oraz na kreowanie żywotu św. Franciszka na wzór życia Chrystusa.
Ostatnią wielką doktryną filozoficzną średniowiecza był franciszkanizm. Twórcą jej był św. Franciszek z Asyżu. Postulował on prostą, pełną radości wiarę, do Boga i wszystkich Jego stworzeń. Św. Franciszek moralną odnowę średniowiecznego, pełnego przemocy i zgorzknienia świata. Uważany jest tez za pierwszego reformatora przeżywającego głęboki kryzys Kościoła katolickiego. Św. Franciszek nie napisał żadnych dzieł zawierających jego poglądy. Świadectwem jego życia i czynów jest zbiór apokryficznych legend "Kwiatki św. Franciszka z Asyżu". Powstały w XIV wieku we Włoszech, ich autor jest nieznany. Święty jest w nich przedstawiony jako człowiek żyjący w ubóstwie, głosiciel pokory, miłości i przebaczenia. Wbrew średniowiecznym przekonaniom, że do zbawienia prowadzi życie w ascezie i umartwieniu i odrzucenie dóbr doczesnych, głosił radość istnienia i piękno świata. Widoczne jest to w przypisywanym jego autorstwu hymnie " słoneczna". Św. Franciszek określany był mianem "Bożego wesołka". Chodził po świecie, głosił kazania o bożej dobroci, pomagał ludziom i zwierzętom, opiekował się chorymi, dzielił się z potrzebującymi wszystkim, co miał.
„Rozmyślanie przemyskie” jest pięknem. Piękno natomiast jest przedmiotem władzy poznawczej, bo pięknymi nazywamy rzeczy, które podobają się, gdy się je ogląda; […]. Piękno wymaga spełnienia trzech warunków: pierwszym jest pełnia, czyli doskonałość rzeczy, to bowiem, co ma braki, jest już przez to samo brzydkie; drugim jest właściwa proporcja, czyli harmonia; trzecim zaś blask – dlatego też rzeczy, które mają błyszczącą barwę, nazywane są pięknymi.
„Rozmyślanie przemyskie” jest doskonałe pod każdym względem, jest dopełnieniem wiedzy zawartej w Piśmie Świętym, pozostaje w harmonii ze światem i religią chrześcijańską, a ponad to jest jedynym w swym rodzaju dziełem, łączącym w sobie tak wiele. Jego anonimowość sprawia, że mamy do czynienia z zabytkiem wyjątkowym i niepowtarzalnym.
BIBLIOGRAFIA:
1. Borowiec J.: Siedzi i dzierży klusię [dokument elektroniczny] – Tryb dostępu: http://tygodnik2003-200 Przedruk wg: W. Tatarkiewicz, Historia estetyki, jw., s. 293-295, 298.
... [ Pobierz całość w formacie PDF ]