Czy można odzyskać dziewictwo, Czystość, miłość, trudności
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Czy można odzyskać dziewictwo?
Zachowanie czystości jest dla nastolatków wyborem zdrowym pod każdym względem. Nie chodzi tu wyłącznie o aspekt zdrowia fizycznego, choć taka decyzja chroni przed nieplanowaną ciążą i chorobami przenoszonymi drogą płciową, w tym AIDS. Nie mniej istotna jest przecież kwestia zdrowia psychicznego i duchowego.
Poczucie winy
Większość nastolatków aktywnych seksualnie żałuje swej decyzji rozpoczęcia życia płciowego. Z danych uzyskanych w 1994 roku przez Ropera Poiła wynika, że 62% aktywnych seksualnie dziewcząt uważa, iż powinny były poczekać.
U większości nastolatków inicjacja seksualna następuje w wyniku stymulacji obrazami, samotności, czy chęci zaspokajania ciekawości. Natomiast konsekwencje są zawsze destrukcyjne. Wystarczy wymienić ważniejsze, czyli: ciążę, choroby przenoszone drogą płciową, AIDS, poczucie winy, poczucie odrzucenia, lęk i rozczarowanie.
Nie powinno nas dziwić, że po takich doświadczeniach wielu młodych ludzi żałuje swych wcześniejszych decyzji i pragnie zmiany.
Nowe idea
W tym miejscu warto wspomnieć o idei wtórnego dziewictwa. Jest to stanowcze TAK dla czystości, które dla nastolatka oznacza szansę zmiany i pozytywnego przeorientowania swego życia. Nie jest to termin medyczny i nie można go znaleźć w słownikach.
Po stracie fizjologicznego dziewictwa nie można go już odzyskać. Jest to natomiast możliwe w sferze psychicznej i moralnej. Podczas gdy dziewictwo jest stanem trwającym do pierwszego kontaktu seksualnego, wtórne dziewictwo oznacza chęć zachowania czystości po inicjacji seksualnej. W obu przypadkach chodzi jednak o dążenie do realistycznego celu jakim jest czystość.
Wyjście z nałogu
Określenie to podoba się młodym ludziom. Wybierając czystość wyraźnie oczekują zachęty. Chcą wiedzieć, że mogą powstrzymać się od seksu.
Zachodzi tu wyraźna analogia do zerwania z piciem alkoholu, czy paleniem papierosów. Stereotyp nałogowca, pozostającego w nałogu do końca swoich dni, nie musi być przecież regułą. Wtórne dziewictwo wymaga dyscypliny, poczucia własnej wartości i uświadomienia sobie, jaki jest prawdziwy cel życia seksualnego.
Każdy, kto zetknął się z tego rodzaju problemami, miał też zapewne okazję usłyszeć zachętę do zerwania z nałogiem. Dla uzależnionych stworzono całą sieć grup rehabilitacyjnych i samopomocowych. Dlaczego szkodliwe zachowania seksualne miałyby stanowić wyjątek? Jakkolwiek życie seksualne jest naturalną i kreatywną dziedziną ludzkiej aktywności w małżeństwie, podejmowanie go w wieku nastu lat jest równie destrukcyjne jak narkotyki, czy alkohol. Nastolatek nie jest gotów do przyjęcia odpowiedzialności i wszystkich konsekwencji związanych z życiem płciowym.
Decyzja o powstrzymaniu się od aktywności seksualnej wymaga podobnej zachęty i wsparcia, jakie oferujemy ludziom pragnącym zerwać z innymi niszczycielskimi nałogami.
Jak zastosować ideę wtórnego dziewictwa?
· Młody człowiek musi wiedzieć, że takie działanie leży w zasięgu jego możliwości.
· Młody człowiek musi podjąć osobistą decyzję zmiany i zerwania z przeszłością.
· Młody człowiek nie może się poddać, jeśli nie wytrwa w swych postanowieniach i upadnie; musi próbować na nowo.
· Młody człowiek powinien odpowiedzialnie traktować swoją przeszłość i wszelkie konsekwencje z tym związane (dziecko, choroba).
Silne wsparcie takiej decyzji jest istotne z kilku powodów:
· Jest potrzebne, aby oprzeć się naciskom, pogardzie, kpinom i sprzeciwom tych, którzy nie wierzą w możliwość przeprowadzenia zmiany lub tych, którzy nie chcą się zmienić. Niestety, idea wtórnego dziewictwa bardzo często spotyka się z niezwykle silnym sprzeciwem i to zarówno wśród dorosłych, jak i młodzieży. Młody człowiek decydujący się na wtórne dziewictwo, musi mieć sporo odwagi aby powiedzieć: "W porządku, byłem taki, ale nie muszę w tym trwać. Nie chcę tego kontynuować i nie zmusicie mnie, abym się tej decyzji wstydził." Potrzebna jest też odwaga, aby przyznać się i zaakceptować fakt, że aktywność seksualna była błędem.
· Jest potrzebne w celu zmiany stylu życia, zdobycia nowego grona przyjaciół, rozwinięcia nowych zainteresowań, nauczenia się wyrażania miłości bez podtekstów seksualnych, a także cierpliwości w oczekiwaniu.
Zarówno młodzi ludzie wybierające tę drogę, jak i inni, gotowi ich wspierać, powinni być przekonani, że seks rzeczywiście jest piękny. Tak piękny, że wart czekania aż do chwili ślubu.
Najlepsze decyzje
Z powodu szacunku do siebie, dla przyszłego współmałżonka, dzieci i własnej rodziny, dla społeczeństwa i Boga - najlepszą decyzją jest zachowanie dziewictwa do dnia zawarcia związku małżeńskiego. Drugą, najlepszą z możliwych decyzją jest wtórne dziewictwo. W tym zakresie psychologia, medycyna i moralność idą ręka w rękę. Życie seksualne w małżeństwie, trwającym całe życie, jest jedyną formą seksu spełniającą swój odwieczny zamysł.
Dr Liliana Trivelli Alessandri
GŁOS DLA ŻYCIA
nr 6 (53) listopad/grudzień 2001
Recepta na szczęście
Najszczęśliwszy jest człowiek doskonale "czysty", czyli żyjący w harmonii ze swą człowieczą - otrzymaną od Stwórcy - naturą, czyli po prostu człowiek święty. (Grzeszność jest "atrakcyjna" jedynie w warstwie powierzchownej, przyjemnościowej, i to tylko w bardzo krótkiej, ograniczonej perspektywie czasowej.)
Zachodzi pytanie, czy dochodzenie samemu do wszystkiego jest najlepszą i najbezpieczniejszą receptą na życie. Na myśl przychodzi powiedzenie: po co wyważać otwarte drzwi? I rzeczywiście, skoro mądrzy ludzie już pewne rzeczy wymyślili - i, co ważne, zostało to zweryfikowane przez życie - roztropne jest skorzystanie z tego. Powstaje jednak problem: komu wierzyć? Pytanie to jest pytaniem o autorytety, których coraz powszechniej sze odrzucanie ogromnie utrudnia, zwłaszcza młodym, poruszanie się w zawiłościach świata. Co prawda, wielu ludzi deklaruje, że nie uznaje żadnych autorytetów, że nikomu nie wierzy, to praktycznie jednak nie ma ludzi "niewierzących". Wierzymy nauczycielom w szkole, wierzymy lekarzom, wierzymy mechanikom samochodowym, wierzymy najróżniejszym specjalistom, a nawet (o niepoprawni) rozkładom jazdy pociągów. Są również ludzie, którzy wierzą różnej maści hoksztaplerom, oszustom. Nierzadko wierzą we wróżby, kabały, horoskopy, przesądy. (Ja tam przesądny nie jestem, bo to przynosi pecha.) Zachodzi pytanie, komu wierzyć. Kogo uznawać za mądrego, godnego zaufania w najważniejszych sprawach, sprawach życia i śmierci? Skąd w dzisiejszym poplątanym moralnie świecie ludzie mają wiedzieć komu zaufać, lub jak sami mogą dojść do tego co jest dla nich szczęściodajne? Co jest dla człowieka ostatecznie dobre, a co złe? Kogo słuchać w tym względzie? Kto to wszystko wie najlepiej?
Autorytet Boga
Dla człowieka wierzącego sprawa jest prosta. Najlepiej wie, co dla człowieka jest dobre, najlepiej zna naturę człowieka Ten, który go stworzył - Bóg Stwórca. O ileż mądrzejsze jest skorzystanie z tego, co objawił Ten, który wie nieomylnie, który nas stworzył, niż zawierzenie nawet najkompetentniejszemu ludzkiemu specjaliście. Jeżeli założymy, że Bóg - Miłość pragnie dobra człowieka, wystarczy Go słuchać i przestrzegać Jego wskazówek, przykazań. (Wśród wielu najróżniejszych, często niewybrednych, ataków na Kościół i Boga nigdy nie spotkałem się ze stwierdzeniem, że Bóg nie pragnie dobra ludzi - istot, które sam stworzył.) Tak więc Jego wskazania są najcenniejszymi drogowskazami w drodze do szczęścia prawdziwego. I to jest święta prawda. Jego Dziesięcioro Przykazań to nie okrutne zakazy, lecz wskazówki, jak uchronić się przed nieszczęściem. Ostrzegają one przed dramatycznym "zanieczyszczeniem" swego człowieczeństwa przez zabójstwo, cudzołóstwo, kradzież, pożądanie ludzi i rzeczy. Przestrzeganie Dziesięciorga Przykazań (nie tylko szóstego) chroni naszą czystość i czyni nas szczęśliwymi już tu, na ziemi.
Prawo naturalne
Co ma jednak począć człowiek niewierzący? Czy może on sam z siebie przy użyciu rozumu dojść do dostrzeżenia wartości, jaką jest czystość? Otóż człowiek niewierzący (choć o tym nie wie), tak samo jak każdy, stworzony został przez miłującego Boga, który wpisał w niego swe prawo. Wierzący odczytuje jejako prawo Boże, niewierzący ma szansę odczytać je jako prawo naturalne. Jeżeli człowiek żyje w zgodzie z tym prawem wewnętrznym, żyje tym samym w zgodzie z wolą Stwórcy, jest szczęśliwy i jest o krok od nawrócenia.
Czystość wartością zagubiona
Tak więc czystość jest dla każdego wielką szansą na szczęście, a nieczystość nieuchronnie prowadzi do nieszczęścia. Naprawdę nie da się obronić tezy, że czystość wartością nie jest.
Przejdźmy zatem do drugiego "wariantu" odpowiedzi na postawione na początku pytania: czystość człowieka jest wielką wartością, tylko ludzie o tym powszechnie "nie wiedzą" gdyż zostali w tym względzie oszukani. Jak do tego doszło?
Gigantyczna manipulacja
Ktoś dokonał gigantycznego, bo na skalę światową, oszustwa, fałszując rzeczywistość natury człowieka na tysiąc sposobów. Ktoś z użyciem najnowocześniejszych środków i metod manipulacji chce zrobić (i niestety robi) brudny interes na uwiedzeniu młodych i odciągnięciu ich od drogi czystości w życiu. Specjalnym terenem, który ze szczególnym impetem się zanieczyszcza, jest teren płciowości. Płciowość jest szczególnym terenem, na którym dokonuje się cud tworzenia nowego życia. Teren to święty, gdzie człowiek dopuszczony jest przez Stwórcę do dzieła stworzenia. Płciowość i logicznie związana z nią (wręcz wynikająca z niej) płodność zawiera w sobie przeogromne potencjalne bogactwo przeżyć, doznań i wzruszeń. To dzięki niej małżeństwo staje się rodziną wychowyjącą dzieci. Co tu dużo mówić to dzięki płciowości i płodności w ogóle istniejemy. Przyjemność, jaką Stwórca związał z aktywnościąpłciową, jest jakby zachętą i jednocześnie nagrodą za gotowość podjęcia trudów rodzicielstwa. Taka jest Boża koncepcja płciowości i płodności. Człowiek jednak chciał być mądrzejszy od Stwórcy. Wymyślił swoją, ułomną antykoncepcję chcąc czerpać nieuprawnioną radość z działań płciowych bez ponoszenia trudów rodzicielstwa. Chciał "ukraść" nagrodę i oszukać naturę i jej Stwórcę. Chciał "wysterylizować" szczęście, a wysterylizował siebie. Chcąc się obe-zpłodnić fizycznie obezpłodnił się duchowo. Swe akty płciowe uczynił bezpłodnymi, pustymi w wymowie, frustrującymi, rozdrażniającymi i w efekcie niszczącymi więź pomiędzy mężczyzną a kobietą. Sens zjednoczenia cielesnego został całkowicie wypaczony. Ze zjednoczenia dwojga kochających się i obdarzających się wzajemnie, gotowych na rodzicielstwo osób uczyniono rozrywkę dla ciał. Przyjemność seksualna stała się wartością samą w sobie, którą można handlować - sprzedać, kupić. Powstały całe przemysły "produkujące i oferujące" przyjemności seksualne (pornografia,domy publiczne), oraz likwidujące skutki podejmowanych bez-rozumnie działań płciowych (przemysł antykoncepcyjny i aborcyjny). Zauważmy, że o dobre funkcjonowanie tych przemysłów zabiegają niezwykle intensywnie liczne parlamenty i głowy państw. Pod hasłami wolności, równości i tolerancji chroni się je prawnie, wręcz reklamuje się działania wynaturzone, nie pozwalając ich nawet nazwać po imieniu. Skutki celowo wprowadzanego bałaganu seksualnego widać na każdym kroku. Jak wiadomo na każdym bałaganie moralnym można zarobić. I zarabia się, lecz są to judaszowe srebrniki. Ci, którzy szerząc nieczystość cieszą się zarabiając swe wielkie, lecz brudne pieniądze, nie zdają sobie pewnie sprawy, jaki zły (w kategoriach ostatecznych, wiecznych) robią "interes". "Biada temu, przez którego przychodzą [zgorszenia]. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu na szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie" (Łk 17,1b-2)
Jacek Pulikowski
Myśli o czystości
· Czystość chroni przygotowany miód na święto miłości.
Antoine de Saint-Exupéry
· To co czynicie teraz, czynicie na rachunek waszych dzieci.
Anonim
· Narzeczeństwo jest jak światło, małżeństwo jak rachunek za światło.
Anonim
· Biada człowiekowi, gdy pocznie czynić to, czego się zrazu wstydził.
Anonim
· Tak - jakbyś chciał, aby ktoś zachował się wobec twojej córki.
Anonim
· Zmienia się optyka - idzie ulicą młoda, atrakcyjna dziewczyna - reakcja mężczyzn - po chwili wychodzi z dzieckiem na ręku - jak teraz na nią patrzą?
Anonim
· Do najbardziej nawet biologicznych przebiegów człowieka sięga duch, a w najbardziej duchowych przeżyciach partycypuje cielesność
ks. Antoni Nowak
· Nie jest się odpowiedzialnym za skłonności, które odnajduje się w sobie, ale jest się odpowiedzialnym za użycie tych skłonności, którymi posługujemy się w sposób wolny.
Anonim
· Ten, który przełamie barierę dziewictwa na zawsze będzie mężem - prawo natury i psychiki tzw. pierwszych połączeń.
Anonim
· Nie wszyscy traktują seks, jak zawody sportowe.
Anonim
· Rodzinę i jej wartości należy postawić na początku wychowania seksualnego
Anonim
· Czystość nie jest tym samym, co nieobecność bezwstydu. Jest to skrywana żarliwość, pełna rezerwy, szacunku dla samego siebie i odwagi. Ona chroni przygotowany miód na święto miłości.
Antoine de Saint-Exupéry, "Twierdza"
· Czystość ciała
czystość rąk pana przewodniczącego
czystość idei
czystość śniegu co płacze z zimna
wody co chodzi nago
czystość tego co najprościej
i to wszystko psu na budę
bez miłości
ks. J. Twardowski
· Co wniesiesz w swoją rodzinę?
Anonim
· Pokora jest przed dziewictwem i jeśli dziewictwo nie podlega pokorze, grozi pychą i zatwardziałością serca.
Jean-Yves Leloup, Słowa z góry "Athos"
· Nie sztuką jest to uczynić. Sztuką jest tego nie uczynić!
Anonim
· Czystość: aktywność i odwaga przyjmowania pobudzeń i napięć w sferze płci i sprawność w ich przetwarzaniu. Inspiruje do odnajdywania właściwych środków wyrazu dla wieku i wybranej drogi powołania.
Nie tłumienie popędu, lecz używotnienie dynamiki popędowej.
Nie wyrzeczenie, lecz wybór.
Nie opanowanie pokus, lecz ukierunkowanie pobudzeń.
Nie okiełznanie chuci, lecz przemienianie napięć.
Nie poskramianie żądz, lecz uwewnętrznianie nacisków wyobraźni.
prof. Włodzimierz Fijałkowski
· Ty byś się nie śmiała, gdybyśmy byli sami i nie umiałbym cię pocałować? Nigdy nie pocałowałem dziewczyny w usta.
O Boże jedyny. Jestem ciebie niewarta. Ja już się całowałam niejednokrotnie. Przebaczyłbyś mi?
Bylibyśmy razem z tym smutkiem. Zrobiłbym wszystko, żebyś o tym nigdy nie myślała i nie dręczyła się.
Halina Snopkiewicz, "Paladyni"
· Twoje ciało nie pozwoli się okpić - jeżeli zawiedziesz - zażąda tego, czego mu odmawiasz, by pójść za wezwaniem swego losu; ponowi swe żądania w taki sposób, że już nie do ciebie będzie należał wybór.
Dag Hammerskjöld
· Czystość jest pierwszym i podstawowym warunkiem w przeżywaniu miłości, gdyż stwarza atmosferę czci i pietyzmu dla wszystkiego, co istnieje, szczególnie zaś dla wartości osobowych
ks. Antoni Siemianowski "Zrozumieć miłość"
· Przecież rozpusta nie tkwi w czymś fizycznym, przecież żadne fizyczne wyuzdanie nie jest rozpustą: rozpusta, prawdziwa rozpusta polega właśnie na odrzuceniu zobowiązań moralnych wobec kobiety, z którą zaczynamy cieleśnie obcować.
Tołstoj, "Sonata Kreutzerowska"
· "Mówisz «Czemu to mnie dręczy?» Raczej zdobądź się na cierpliwość, walcz, błagaj Boga. Bo nie może być wolny od ataków namiętności ktoś, kto był im już uległy.
Oz 5,11; 7,11 - szukał Egiptu, a siłą zabrany został do Asyrii. Egiptem nazywają Ojcowie cielesne pragnienia, które nas skłaniają do szukania zmysłowych przyjemności i czynią umysł im poddany. Asyrią zaś nazywają grzeszne myśli, napełniające umysł nieczystymi wyobrażeniami - ciągną go siłą, wbrew jego woli do uczynku grzesznego. «Nie idźcie do Egiptu»"
Doroteusz z Gazy "Do brata dręczonego pokusą"
· Nikt nie pokazuje większej miłości, jak ten, który potrafi uszanować wolność drugiego. Dyskrecja Boga, który nie chce się narzucać, wydaje się być hołdem złożonym wolności człowieka, najwyższym zabezpieczeniem danej mu władzy osobistego decydowania o swoim przeznaczeniu. Tylko Bóg ukryty potrafi ustanowić z ludźmi związek wolności, a nie konieczności.
Simone Weil
· Szczęśliwi, którzy potrafią poczekać - doczekają się prawdziwego dobra. Szczęśliwi, którzy wiedzą, że rozum to dobra rzecz i starają się go często używać - będą szli bezpieczną drogą.
ks. Tadeusz Fedorowicz
Dar nieutracony
Amerykańskie czasopismo "Family Foundations" zwróciło się do swoich czytelników z prośbą o podzielenie się świadectwami wytrwania w czystości przedmałżeńskiej. Otrzymało bardzo wiele odpowiedzi. Zamieszczamy poniżej kilka z nich.
Byłam dziewicą w moją noc poślubną. Oboje z mężem postanowiliśmy zachować czystość, ponieważ chcieliśmy okazać sobie nawzajem szacunek i czynić to, co jest słuszne. Nie było tak, że nie mieliśmy problemów z budzącymi się w nas pragnieniami. Oboje jednak byliśmy zdecydowani poczekać na noc poślubną. Bardzo bliską osobą jest dla mnie moja mama. Ona powtarzała mi, że będę bardzo szczęśliwa, jeżeli poczekam. Zawsze sądziłam, że będzie tak dlatego, iż nie będę czuła się winna w noc poślubną. Teraz jednak wiem, że chodzi o coś o wiele większego.
Pamiętam jak prawdziwie odczułam Bożą obecność podczas naszego pierwszego współżycia. W jakiś tajemniczy sposób czułam, że wypełniła się nasza przysięga małżeńska. Niełatwo to opisać - jest to coś, co może zdarzyć się tylko raz i co można zrozumieć tylko wtedy, gdy się czeka.
Nie mam zamiaru twierdzić, że ten pierwszy raz nie był trochę nieporadny, czy nawet może nieco nieprzyjemny. Nie miało to jednak znaczenia, bo chodziło naprawdę o dawanie sobie miłości, czyli prawdziwe kochanie się. Była ogromna duma z siebie nawzajem i wzajemny szacunek - to, co powinno zawsze towarzyszyć współżyciu, ale nie wierzę, by mogło istnieć poza małżeństwem.
Ta wyjątkowość objęła nie tylko noc poślubną i nie tylko nasze relacje intymne. Przed ślubem nie jeździliśmy razem na wycieczki, nie spaliśmy nigdy pod tym samym dachem itd. Po ślubie mieliśmy mnóstwo radości (a nie rozczarowań, jak to niektórzy opisują). Nasz miesiąc miodowy był ogromną frajdą, ponieważ po raz pierwszy podróżowaliśmy tylko we dwójkę i troszczyliśmy się tylko o siebie nawzajem. A potem było rozkosznie, gdy zamieszkaliśmy w naszym mieszkaniu - tyle kolejnych rzeczy pierwszy raz wspólnie: gotowanie obiadu, spokojne wieczory w domu, nawet pranie!
Czekanie do ślubu odkryło mi po raz pierwszy prawdę, że jeżeli ktoś chce wypełnić Boży plan, nawet jeżeli wymaga to trudu i dłuższego czekania na coś, czego się bardzo pragnie, otrzymuje w końcu o wiele więcej niż kiedykolwiek marzył.
V.G.
Oboje z mężem zachowaliśmy czystość do ślubu. Było to dla nas ważne, gdyż chcieliśmy podobać się Bogu w tej sferze. Dopiero podczas miesiąca miodowego zdałam sobie sprawę jak ważna była ta decyzja. Nie byłam przygotowana na siłę i emocje związane z aktem małżeńskim - nasza kultura z seksualności robi pośmiewisko.
Jesteśmy małżeństwem już od sześciu lat i wciąż jestem bardzo wdzięczna za tamtą decyzję. Łączy nas bliskość, jakiej żadne z nas nie doświadczało w relacjach z innymi ludźmi. Jako kobieta odczuwam więź jednego ciała łączącą mnie z mężem od miesiąca miodowego. Nasze relacje zmieniły się w jednej chwili. Więź seksualna dotyka miejsca w duszy, którego nie sięgają słowa ani przysięga.
M.C.
Jestem mężatką dopiero od pół roku. Oboje z mężem zachowaliśmy czystość do dnia ślubu. Gdy chodziłam na randki, miałam kilka pokus, ale na szczęście chłopcy, z którymi się spotykałam, nie nalegali na mnie zbyt mocno.
Zachowanie czy...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]