Czerwińska-Rydel Anna - O dzieciach - Miłość w czasie deszczu, dzieci

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
MIŁOŚĆ W CZASIE DESZCZU
Lipiec był deszczowy. Wielu z nas wyjechało z rodzinami na
zaplanowane wakacje, na które czekaliśmy cały rok, spodziewając się słońca,
pływania, wycieczek, jazdy na rowerze i innych letnich atrakcji. Pogoda spłatała
nam figla, skazując na siedzenie w domu, z niezadowolonymi dziećmi, które jak
wiadomo „w czasie deszczu się nudzą”. Za oknem nieustannie pada, dzieci
siedzą na zmianę przed telewizorem albo przed komputerem, a zrezygnowani
rodzice na wszystko się godzą, żeby mieć „święty spokój”. Wszyscy narzekamy
na złą pogodę i na nią zrzucamy nasze frustracje, złe humory i niesnaski
rodzinne. Zupełnie niepotrzebnie. Deszczowa pogoda w czasie urlopu, to
wspaniały czas na bliższe poznanie siebie nawzajem, to świetny sprawdzian
naszej miłości, cierpliwości, to czas, w którym możemy skupić się tylko na
swojej rodzinie. Wtedy właśnie pojawia się możliwość spokojnych rozmów, na
które nigdy w czasie roku nie ma czasu, zastanowienia nad mnóstwem
odkładanych w pośpiechu problemów, przyjrzenia się z bliska naszym relacjom,
rozważenia, co jeszcze mogłoby być lepiej. To właśnie deszczowa pogoda daje
nam tę niepowtarzalną możliwość czasu dla siebie, która w letnich, słonecznych
szaleństwach znowu by się zagubiła i została odłożona na potem.
Wszyscy wiemy, że każda relacja między ludźmi żyje rozmową i
bliskością, a bez niej obumiera. W czasie całorocznego pośpiechu, ciągłej pracy
i bieganiny, zagłuszamy często nasze potrzeby, nie mamy czasu na rozmowy i
bycie razem nawet z najbliższymi. Zagłuszona miłość niknie, marnieje, aż w
końcu stwierdzamy, że niewiele nas łączy. To dotyczy zarówno relacji w
małżeństwie, jak i relacji między rodzicami i dziećmi. Zwłaszcza dzieci
potrzebują naszego czasu, naszej spokojnej obecności i zaangażowania w ich
sprawy. Domagają się tego na różne sposoby, a niezaspokojone uciekają w
telewizję i gry komputerowe.
Psychologowie ciągle alarmują, że nadmierne oglądanie telewizji i
spędzanie czasu przed komputerem zaburza intelektualny i emocjonalny rozwój
dziecka. Niszczy jego sprawność ruchową - dzieci spędzające wiele godzin
przed telewizorem i komputerem mają problemy z otyłością i wzrokiem. Z
powodu długotrwałego przebywania w jednym pomieszczeniu są niedotlenione
i brak im odporności na choroby. Dzieci często oglądające telewizję i grające w
gry komputerowe stają się bardziej niecierpliwe, szybciej się nudzą i nie
potrafią się skupić. Współczesne dzieci między innymi właśnie „dzięki”
telewizji i komputerowi mają deficyty koncentracji uwagi. Nieprzerwany potok
szybko migających obrazów w programach telewizyjnych - potęgowany
pilotem, którym można zmieniać kanały - odpowiedzialny jest za późniejsze
trudności z koncentracją w czasie nauki. Telewizja zabija wyobraźnię dziecka,
twórczą aktywność oraz chęć podejmowania działań. Gotowe obrazy oraz brak
jakiejkolwiek aktywności ze strony dziecka, zwalniają go z myślenia, niszczą
jego naturalną potrzebę ruchu i uczą, że nie trzeba włożyć żadnego wysiłku,
żeby mieć coś atrakcyjnego. Przeraża to tym bardziej, że w większości
współczesnych rodzin telewizja i komputer stały się integralną częścią
codziennego życia, nierzadko awansując do rangi jedynego wspólnego zajęcia
w ciągu dnia.
Proponuję więc wyłączyć telewizor i komputer – nawet w najbardziej
deszczowej pogodzie – i spróbować spędzić dzień wspólnie z dzieckiem.
Sposobów na to jest wiele, każdy musi wybrać coś, co odpowiada mu
najbardziej. Może to być chociażby rodzinne pieczenie kruchych ciasteczek o
wymownej nazwie „Pocieszanki na deszczowe dni”. Ciasteczka są zupełnie
zwyczajne – zapewne każda mama ma przepis na kruche ciasto. Ważne jest
wspólne działanie – zagniatanie, wałkowanie, wykrawanie, a potem pieczenie i
jedzenie, któremu towarzyszyć mogą miłe rodzinne rozmowy.
Dla bardziej odważnych rodziców i ich maluchów rekomenduję spacer w
deszczu – z parasolami, w pelerynach i kaloszach. Dzieci uwielbiają skakanie
po kałużach i obserwowanie mokrych roślin i owadów, a my mamy
niepowtarzalny czas na ciekawe rozmowy i niezwykłe spostrzeżenia dotyczące
naszych dzieci.
Dla starszych dzieci i ich rodziców na deszczowy wieczór polecam
rodzinną grę w miłość. Dzieci mogą przygotować ją same, albo z pomocą
rodziców – wtedy zabawa będzie jeszcze lepsza. Trzeba wyciąć z papieru 20
niewielkich karteczek jednakowego formatu. Na każdej napisać zdanie do
dokończenia. Oto kilka przykładów:
1. „Kiedy jesteśmy razem, czuję się…”
2. „Chciałbym, abyśmy kiedyś…”
3. „Wymień 3 najbardziej ulubione desery każdego członka rodziny”
4. „Wymień 3 rzeczy, które najbardziej lubisz w sobie samym”
5. „Wymień 3 cechy, które najbardziej cenisz w każdym członku rodziny”
6. „Jaki jest twój ulubiony kolor i dlaczego”
7. „Czułbym się przez Ciebie jeszcze bardziej kochany, gdybyś Ty…”
8. „Myślę, że przeszkadza Ci, gdy ja…”
9. „Ostatnio największą radość sprawia mi…”
10.„Myślę, że nasza rodzina jest najcudowniejsza na świecie, bo…”
Karteczki z tymi i innymi napisami (wymyślonymi wspólnie na potrzeby
danej rodziny) trzeba włożyć do pudełka – może być pudełko po zapałkach.
Zabawa polega na losowaniu, karteczek, dokańczaniu zdań i rozmowie na
najróżniejsze tematy, które wychodzą najczęściej nieoczekiwanie w czasie
gry.
Niezależnie od tego, co będziemy wspólnie robić – czy będzie to czytanie
książek, granie w gry, spacery, pieczenie ciastek, czy rodzinne
muzykowanie, w każdym wypadku najważniejsza jest bliska relacja i
rozmowy, które pomagają we wzajemnym porozumieniu się w rodzinie.
Umiejętność porozumiewania się jest najistotniejszym sposobem
nawiązywania kontaktów i budowania więzi międzyludzkich. Dzieci nie
mające problemów z komunikacją, są akceptowane przez otoczenie i łatwiej
nawiązują kontakty osobiste, które zapobiegają samotności i jej
najczęstszym skutkom – alkoholizmowi i narkomanii. Umiejętność
porozumiewania się jest równie ważna dla dzieci, jak i rodziców, dzięki niej
bowiem możemy lepiej budować i utrzymywać dobre relacje z naszymi
dziećmi. Bardzo ważna jest rozmowa z dzieckiem o jego emocjach. Gdy
razem z nim nazywamy uczucia, mówimy o sytuacjach, które je wywołały i
uczymy dziecko rozpoznawać emocje u innych, mobilizujemy jego mózg do
analizy poznawczo-emocjonalnej, czyli do włączania w proces emocji –
myślenia, poznawczej oceny sytuacji i przewidywania skutków własnych
reakcji. Jeśli dzieci nie mają okazji do wyrażania swoich emocji, nie potrafią
ich nazwać i nie rozmawiają o nich, zaburzona zostaje komunikacja między
ośrodkiem emocjonalnym a obszarem odpowiedzialnym za myślenie. W
rezultacie stłumione emocje i tak wybuchną, tylko ze zdwojoną siłą i w
nieadekwatnej sytuacji. Dziecko, z którym rodzice nie rozmawiają o
uczuciach, nie będzie potrafiło kontrolować swoich emocji oraz będzie miało
trudności z rozpoznawaniem uczuć u innych ludzi. Jednak sama rozmowa o
emocjach nie wystarczy. Dzieci są bystrymi obserwatorami życia
codziennego. Ogromne znaczenie mają dla nich stosunki panujące między
rodzicami. Dorośli nie powinni ukrywać przed dziećmi swoich uczuć. Wręcz
przeciwnie – miłe gesty, czułe słowa, ciepłe uśmiechy i przytulenia dają
dziecku poczucie bezpieczeństwa i przekonanie, ze wokół niego panuje
atmosfera miłości.
Budowaniu więzi uczuciowej sprzyjają wszystkie chwile spędzane z
dzieckiem, gdy jest ono w centrum uwagi, w bliskim fizycznym kontakcie z
rodzicem. Takich momentów może być wiele w ciągu dnia, ale najlepsza
okazja nadarza się wieczorem, gdy układamy dziecko do snu. Jest to właśnie
pora na ostatnie rozmowy, czytanie, pocieszenie dziecka, jeśli doznało
jakiejś przykrości, pochwalenie jego osiągnięć, przede wszystkim zaś okazja
do wyrażenia naszej aprobaty i miłości, poprzez wysłuchanie i przytulenie.
Dzieci uwielbiają przytulanie, kołysanie, masowanie na dobranoc.
Towarzyszyć temu mogą wierszyki opowiadane przez mamę lub tatę, którzy
w rytm tekstu, masują plecy dziecka. Oto jeden z przykładów opracowany
przez prof. Martę Bogdanowicz:
„Kiedy deszcz na dworze pada,
to w szatni stoi kolorowych
parasoli gromada.
Ten pierwszy w esy-floresy –
to parasol Teresy.
Drugi – czerwony w kółka –
to parasol Jurka.
Trzeci – beżowy w kropki –
to parasol Dorotki.
Czwarty – żółty w kwiatki –
to parasol Beatki.
Piąty – w ciapki zielony –
to parasol Ilony.
Szósty – niebieski w kratkę –
wybrał sobie Małgorzatkę.
Z Małgorzatką chodzi wszędzie
i czeka aż deszcz będzie.”
Czas spędzony z dziećmi, z rodziną nigdy nie jest stracony. Nawet w
czasie deszczu i burzy, jeśli okazujemy sobie miłość– rozkwitają wzajemne
relacje.
Anna Czerwińska-Rydel
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pees.xlx.pl
  •