Cytaty z Miasta Upadłych Aniołów, Cytaty z Darów Anioła, Cytaty z Miasta Upadłych Aniołów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Cytaty z Miasta Upadłych Aniołów!
“- Mam dość udawania, że mogę żyć bez ciebie. Nie rozumiesz? Nie widzisz, że to mnie zabija?”
“Uważam, że nawet, gdy rany się goją, nie jesteś już wtedy tą samą osobą.”
"Miłość jest najwyższą siłą wszechświata, to ona wprawia w ruch gwiazdy."
"- Hej - powiedział Jace, który siedział na przewróconym głośniku, patrząc na swój telefon komórkowy - Czy chcesz zobaczyć zdjęcie Alec‘a i Magnusa w Berlinie?
- Niespecjalnie – Odparł Simon.
- Magnus ma na sobie skórzane spodenki.
- A jednak wciąż nie chcę."
"- Wyglądasz parszywie - stwierdził.
Jace zamrugał.
- Dziwna pora na rozpoczynanie konkursu zniewag, ale jeśli nalegasz, może też wymyślę coś dobrego.
- Mówię serio. Nie wyglądasz dobrze.
- I słyszę to od faceta o seksapilu pingwina.(...)"
"- Chciałabym umieć mówić tak jak ty - powiedziała - Wszystkie twoje słowa są idealnie dobrane. Zawsze znajdujesz właściwy cytat, umiesz przekonać, że mnie kochasz. Skoro ja nie potrafię przekonać Ciebie, że nigdy cie nie opuszczę...
Chwycił jej dłoń
- Powtórz to jeszcze raz.
- Nigdy cię nie opuszczę.
- Nieważne, co się stanie, nieważne, co zrobię?
- Nigdy z ciebie nie zrezygnuję - zapewniła. - Nigdy. To, co do ciebie czuję... - Zabrakło jej słów. - To najważniejsza rzecz, jaką w życiu czułam."
“Kocham cię, Jace Wayland. Herondale. Lightwood. Jakkolwiek chcesz się nazywać. Nie obchodzi mnie to. Kocham cię i zawsze będę kochać, a udawanie, że może być inaczej, jest zwykłą stratą czasu”
“- Kiedyś spotkałem Napoleona - powiedział Magnus. - Ale nie miałem z nim romansu. Okazał się zadziwiająco pruderyjny jak na Francuza.”
“Twoja ufność i głupota nie moją granic.”
"[...] Jesteś pierwszym Nocnym Łowcą, jakiego spotkałem.
- Szkoda - skwitował Jace. - Bo wszyscy, których spotkasz w przyszłości, straszliwie cię rozczarują."
"- Widzę tu również dużo ładnych dziewczyn, bo, zdaję się, lubisz różnorodność - ciągnął Alec. - Istnieją w ogóle istoty, które cię nie pociągają?
- Syreny - odparł Magnus. - Zawsze pachnął wodorostami."
"-Czuje się odpowiedzialny- powiedział Jordan.
- I gdzie to uczucie się ulokowało? W twoich spodniach, może?"
“- Połamania nóg - życzył im Jace ze złośliwym uśmiechem. - Ja zaczekam tutaj i mam nadzieję, że połamię cudze.”
"-Nie?- spojrzała na niego z niedowierzaniem.- Daj mi jeden dobry powód, dla którego mam nie porąbać tego skurwiela, na pieprzone, kurwa, confetti!" ( no, może trochę za ostro :)
"- Beati bellicosi - odpowiedział z roztargnieniem. - Błogosławieni są wojownicy.
- Dobra organizacja - stwierdził Bane. - Znałem człowieka, który założył ją w dziewiętnastym wieku. Woolsey Scoot. Z szanowanej, starej rodziny wilkołaków.
Alec wydał brzydki dźwięk z głębi gardła i rzucił z sarkazmem:
- Z nim też spałeś?"
“- Skoro idziemy do Cichego Miasta, może chciałabyś się ubrać. To znaczy, doceniam twój skąpy strój, ale nie wiem, jak Cisi Bracia. Zostało ich tylko kilku, więc nie chciałbym, żeby umarli z wrażenia.”
"-Chyba pójdziesz jako moja para. Simon schował komórkę do kieszeni.
-Jestem dostatecznie pewny swojej męskości, żeby się zgodzić.-oświadczył Jordan.-Lepiej znajdźmy ci coś fajnego do ubrania! - zawołał, kiedy Simon ruszył do swojego pokoju.-Chcę, żebyś ładnie wyglądał."
"-Oczywiście.- powiedział Luke.- coś się dzieje, a ja oczywiście nie wiem co.
Simon spojrzał ponad niego.
-Czasami myślę, że to jest dewizą mojego życia."
"- Nie mieli zatrudnić kogoś na pełny etat?
- Owszem - potwierdził Jace, wstając i ciągnąc ją w górę. - I martwię się, że jeśli nabierzesz zwyczaju obściskiwania się ze swoimi instruktorami, z nim również będziesz to robić.
- Nie bądź seksistą. Mogą znaleźć instruktorkę.
- W takim razie masz moje pozwolenie, żeby się z nią obściskiwać, o ile będę mógł na was popatrzeć."
"- Chodzi o to, że należy trzymać się blisko przyjaciół, a wrogów jeszcze bliżej?
- Sądziłem, że należy trzymać się blisko przyjaciół, żeby miał cię kto podwieźć, kiedy zakradasz się nocą do domu wroga i rzygasz do jego skrzynki na listy."
"[...] - Czy Jordan nie miał go pilnować?
Izzy wyrzuciła ręce w górę.
- Tak, ale podobno faceci nie idą z innymi facetami do łazienki czy coś w tym rodzaju. Po prostu bredził.
- Jak to zwykle faceci - skwitowała Maia i ruszyła za nią."
“- Może - przyznała Isabelle. - Ale uważałam, że to mnie wyróżnia. Nie myślałam, że ten sekret może mnie zmienić. A teraz patrzę, jak moi bracia oddają serca, i myślę sobie: ty przecież jesteś mądrzejsza? Serca są kruche. I nawet kiedy człowiek zdrowieje, już nigdy nie jest taki jak wcześniej.”
"- Takie rzeczy przytrafiają ci się przez cały czas, prawda? Dziewczyny wciąż do ciebie podchodzą?
- Tylko wtedy, gdy nie jestem osłonięty czarem.
- Tak, bo wtedy jesteś dla nich niewidzialny. - Simon pokręcił głową. - Stanowisz zagrożenie publiczne. Nie powinno się ciebie puszczać samego.
- Zazdrość to brzydkie uczucie."
"- Miałeś ostatnio wieści od Aleca i Magnusa? - zapytała. - Dobrze się bawią?
- Na to wygląda. - Jace wyjął z kieszeni telefon i podał go Clary. - Alec wciąż przysyła mi irytujące fotki. Mnóstwo podpisów w stylu: 'Szkoda, że was tu nie ma, albo i nie'."
"- Biały to dla Nocnych Łowców kolor pogrzebowy - wtrącił Luke. - Ale dla Przyziemnych kolor ślubów. Biel symbolizuje czystość panien młodych.
- Jocelyn chyba mówiła, że jej suknia nie jest biała - zauważył Simon.
- Przypuszczam, że ten statek już odpłynął - skomentował Jace.
Luke zakrztusił się kawą."
"- W ogóle nie wybierasz się do domu?
- A co, już znudziło cię moje towarzystwo?
- Pozwól, że o coś spytam - zaczął Simon. - Jestem dla ciebie aż taki fascynujący, żeby ze mną przebywać tyle czasu?
- Co, co? - mruknął Jace. - Sorry, ale chyba się zdrzemnąłem. No dalej, kontynuuj swą hipnotyzującą przemowę."
“-Ty i te twoje przechwałki- rzucił drwiąco.- Znałam Michaela:, Znałam Samuaela", "Archanioł Gabriel czesał mi włosy". A może: Gram w jednym zespole z biblijnymi postaciami?”
"- Posłuchaj , wiesz, na co masz ochotę, czy po prostu chcesz, żebym pchał ten wózek między półkami, bo cię to bawi?
- To też, ale poza tym nie bardzo się znam na tym, co sprzedają w sklepach Przyziemni. Zwykle gotuje Maryse albo zamawiamy jedzenie. - Jace wzruszył ramionami i sięgnął po pierwszy z brzegu owoc. - Co to jest?
- Mango."
"- Zawsze miałeś słabość do ładnych chłopców - stwierdziła Camille. - Ale co mogą ci dać jacyś mali śmiertelnicy? Dziesięć lat, dwadzieścia, nim zaczną się starzeć. Czterdzieści pięćdziesiąt, nim zabierze ich śmierć. Ja mogę ci dać całą wieczność.
Magnus dotknął jej policzka, zimniejszego niż kamienna podłoga.
- Mogłaś dać mi przeszłość - powiedział z lekkim smutkiem. - Alec to moja przyszłość."
"Clary zerknęła na Jace'a. Był kompletnie przemoczony, woda spływała po nim strumieniami, jasne włosy przylepione do głowy wyglądały prawie jak srebrne w bladej poświacie dalekich ulicznych latarni. Patrząc na niego Clary znowu zapragnęła go dotknąć, nie zważając na Isabelle, i to pragnienie było niemal bolesne. Jace łypał na Izzy jak człowiek nagle wyrwany ze snu: oszołomiony, zły, powoli przytomniejący.
-Ja tylko szukałam Simona - zaczęła się tłumaczyć Isabelle, widząc minę Jace'a - Nie mam pojęcia, gdzie się podział po tym, jak wybiegł ze sceny.
Rzeczywiście, muzyka ucichła, a Clary tego nie zauważyła.
-W każdym razie nigdzie go nie ma. Możecie wracać do swojego zajęcia. Jaki sens marnować dobrą ceglaną ścianę, skoro można kogoś na nią rzucić. Zawsze to powtarzam. - Odmaszerowała w stronę baru."
"Zanim Simon zdążył odpowiedzieć, usłyszał, że otwierają się drzwi wejściowe. Spiorunował Jace'ego wzrokiem.
- To mój współlokator. Bądź miły.
Jace uśmiechnął się czarująco.
- Zawsze jestem miły."
"-Więc starasz się ją uszczęśliwić, choć to właśnie przez ciebie jest nieszczęśliwa? - zapytał Simon niezbyt uprzejmym tonem. - Nie sądzisz, że to sprzeczność?
-Miłość jest sprzecznością - skwitował Jace i odwrócił się do okna."
"- Niektórzy ludzie uważają, że Nocni Łowcy to mit. Jak mumie i dżinny. - Kyle wyszczerzył się do Jace'a. - Potrafisz spełniać życzenia?
[...]
- To zależy - odparł. - Chcesz dostać pięścią w twarz?"
"- Od kiedy to jesteście takimi kumplami? Zeszłej nocy kłóciliście się, kto jest lepszym wojownikiem. A dzisiaj chwalicie się nawzajem za dobre pomysły.
- Uświadomiliśmy sobie, że mamy ze sobą coś wspólnego - odparł Jace. - Ty wkurzasz nas obu."
"- To zabrzmiało trochę po wariacku...
- No, nie wiem. W ciągu ostatnich miesięcy moja definicja wariactwa stała się dość elastyczna."
“-Nic dziwnego, że ty i Jace tak bardzo się lubicie - skomentował. - Obaj jesteście szurniętymi chodzącymi arsenałami.”
“- Na litość boską! Nie mogę uwierzyć, że to wy. Dlaczego tutaj? Co jest nie tak z sypialniami? A gdzie prywatność?”
“- Zawsze się cieszę, że nie mam pojęcia, o czym tak nawijasz - wypalił Jace. - Napełnia mnie to spokojem i zadowoleniem.”
"- Dobrze - obiecał. - Posłuchaj, Isabelle, mam problem.
- Mów. Uwielbiam Problemy."
"- Pożyczyłem ją od Kyle'a. Moja była dość brudna.
- O rany już nosicie swoje ciuchy. To najprawdziwsza przyjaźń.
- Czujesz się wykluczony? - odparował Kyle. - Może zechcesz ode mnie pożyczyć czarny T-shirt.
[...]
- Pod warunkiem, że wszyscy zostaną we własnych spodniach.
- Widzę, że zjawiam się w fascynującym momencie rozmowy."
"[...] - Po prostu martwiłeś się, że zatrudnią instruktora, który będzie okażę się gorętszy od ciebie.
Jace uniósł brwi.
- Gorętszy ode mnie?
- Tak może się zdarzyć. No wiesz, teoretycznie.
- Teoretycznie planeta może nagle rozpaść się na pół, tak że ja i ty znajdziemy się po dwóch stronach, na zawsze i tragicznie rozdzieleni, ale się jakoś tym nie martwię. Niektóre rzeczy są po prostu zbyt nieprawdopodobne, żeby o nich rozmyślać..."
“Jak na bezdzietnego kawalera Luke miał strasznie dużo dzieciaków pod opieką.”
"(...) Myślisz, że można zrobić coś złego, nawet jeśli się tego nie chce, i już nie móc tego cofnąć? Niewybaczalną rzecz?
Luke patrzył na niego przez dłuższą chwilę.
- Pomyśl o kimś, kogo kochasz. Naprawdę kochasz. Czy jest coś, co ten ktoś mógłby zrobić, żebyś przestał go kochać?"
“-Alexandrze, żyję setki lat. Byłem z mężczyznami, byłem z kobietami-z faerie, czarownikami, wampirami, nawet z dżinami.-Zerknął na Maryse, która wyglądała na lekko przerażoną.-Za dużo informacji?”
"- Nie ty będziesz decydował, kiedy i gdzie mam iść - oświadczyła.
- Wiem. Zawsze wiedziałem. - Głos mu się urwał. - Dlaczego musiałem zakochać się w kimś, kto jest jeszcze bardziej uparty niż ja?"
"Stojący po drugiej stronie Jace wytrzeszczył oczy.
- To powitanie?
Jordan postawił wieszak na podłodze i westchnął.
- Byłby dużo bardziej użyteczny, gdybyś był wampirem.
- Albo po prostu kimś, kto ma dużo płaszczy - podsunął Jace."
[ Pobierz całość w formacie PDF ]